czwartek, 10 lipca 2014

3. Ludzie są gotowi uwierzyć we wszystko, tylko nie w prawdę.




W poniedziałek rano, Hermiona po raz kolejny nie zdążyła do łazienki.

Jak dobrze, że jest coś takiego jak magia, pomyślała i jednym ruchem różdżki sprzątnęła wczorajszą kolację leżącą na podłodze. Cóż mogła poradzić, że takie są uroki ciąży?

Na szczęście, z dzieckiem było wszystko w porządku. Wizyta u ginekologa potwierdziła ją w tym przekonaniu. Na małym ekraniku zobaczyła też swoje maleństwo. Było tam, a mimo że jeszcze prawie niewidoczne, to już kochała je całym sercem. Już czuła się jak matka, choć jej dziecko miało na razie rozmiar fasolki.

Po raz kolejny wróciła myślą do swoich rodziców. Była pewna, że bardzo cieszyliby się na wieść o wnuku. Chciała być choć w połowie do nich podobna, dać swojemu dziecku choć połowę tego, co dali jej oni. Zawsze byli dla niej wsparciem, zawsze mogła na nich liczyć. Kiedy poszła do Hogwartu stanęli przed ciężką próbą, a jednak dzielnie ją wytrzymali.

Podeszła do okna i spojrzała na szarobury krajobraz. Drzewa uginały się pod naporem wiatru, a deszcz tworzył na ziemi kałuże. Westchnęła cicho, wracając do wspomnień z dzieciństwa, kiedy to w taką pogodę jej mama zawsze robiła gorącą czekoladę i orzechowe ciasteczka. Zachwiała się delikatnie, a później przysiadła na piętach i zdusiła szloch. Nie może się załamywać, nie teraz. Mimo to, bardzo bolał ją fakt, że jej dziecko nie będzie znało swoich dziadków, a tak naprawdę pozna tylko swoją babcię od strony ojca - Narcyzę.

Hermiona już wcześniej zastanawiała się, jak zareguje matka Malfoya na jej ciążę. Wiedziała, że kobieta uratowała Harry'ego, był to ogólnie znany fakt, a po wojnie - tak jak Malfoyowi - nie postawili jej żadnych zarzutów. Mimo to, bała się czy kobieta nie będzie zła na nią i swojego syna. W końcu ich dziecko będzie półkrwi, a dla konserwatywnych, czystokrwistych rodów, taka sytuacja była niedopuszczalna. Miała jednak nadzieję, że Narcyza Malfoy - a od niedawna Lorde - jest wyrozumiałą kobietą.

Po zjedzeniu śniadania Hermiona teleportowała się do Ministerstwa Magii. Po wojnie to miejsce zmieniło diametralnie. Harry postarał się by zniknęła jakakolwiek część przerażającego pomnika, który stanął tu parę lat temu. Teraz centralną część atrium zajmowała wspaniała fontanna przedstawiająca dwa feniksy, z których dziobów wypływała woda. Tylko raz na godzinę, woda przestawała płynąć, a z otworów wystrzeliwały widowiskowe płomienie.

Granger zwróciła się do windy. Złote kraty rozsunęły się, a ona weszła do małego pomieszczenia. Przywitała się ze znajdującymi się już tam czarodziejami, a winda ruszyła.

Tym razem nie miała już wątpliwości - po weekendzie wieść o jej ciąży musiała się już rozejść. Pracownicy rzucali ukradkowe spojrzenia w stronę jej brzucha, aby sprawdzić czy usłyszeli prawdę. Na razie musieli jednak zadowolić się płaskim, zgrabnym brzuszkiem Hermiony i widać było, że są lekko zawiedzeni. Ciekawe jak daleko posunęły się już plotki, pomyślała Hermiona. Może wszyscy myślą, że zaraz mam termin porodu?


Dziewczyna wyszła z windy, napotykając się na innych pracowników. Każdego witała skinieniem głowy lub zamieniała z nim kilka słów. Taka już była - grzeczna i kulturalna. No i - bardzo popularna. Należała przecież do znanego wszystkim Złotego Trio. Jeszcze nigdy w ciągu tych paru lat o żadnym ze złotej trójki nie wyrażano się źle. W końcu uratowali świat czarodziejów. Mimo to, Hermiona przyzwyczaiła się do plotek, które rozprzestrzeniały się po czarodziejskim środowisku o wiele szybciej niż można by przypuszczać. Były jedną z największych broni, bo czarodzieje przywiązywali wielką wagę do swojej reputacji. Nigdy się jednak nimi nie przejmowała bo większość z nich były to zmyślone i niegroźne bujdy na jej temat, ale teraz - gdy plotka miała dotyczyć prawdy - bardzo ją to poruszyło.

Gdy tylko weszła do swojego gabinetu, Astoria poinformowała ją, że ma gościa. Dziewczyna zdziwiła się, widząc w swoich drzwiach Lunę Lovegood.

Od wojny zaprzyjaźniły się, choć nigdy nie była dla niej tak bliską przyjaciółką jak Ginny. Mimo wszystko, mogła na nią liczyć. Luna, znana ze swoich śmiesznych przekonań, po wojnie ustatkowała się i aktualnie była w szczęśliwym związku z Nevillem. Przestała ślepo wierzyć w poglądy ojca, ale nadal poszukiwała chrapaków krętorogich. Zatrudniła się również w Ministerstwie w Departamencie Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami, gdzie osiągała niemałe sukcesy.

— Dlaczego nic nie mówiłaś? — powiedziała wbiegając do gabinetu i rzucając się w ramiona Hermiony.  — Jesteś w ciąży, a ty milczysz jak zaklęta!

Luna była zdecydowanie zachwycona tą nowiną.

— Jaa... sama dowiedziałam się niedawno... — zaczęła niepewnie Hermiona, szczerze nie wiedząc co powiedzieć. Dopiero doszła do siebie po szoku spowodowanym przez ciążę, jak ktoś mógł oczekiwać, że będzie to rozgłaszać na prawo i lewo?

— Nie przejmuj się — powiedziała wesoło Luna, odrzucając swoje płowe włosy do tyłu.

Hermiona westchęłą i oparła się o biurko.

— Jak daleko sięgają plotki? — zapytała.

Blondynka zawahała się. Nie wiedziała, czy ma kłopotać ciężarną przyjaciółkę głupimi gadkami innych ludzi. Hermiona widząc jej zmieszanie, powiedziała:

— No mów, muszę przecież wiedzieć, jaka plotka krąży wśród ludzi.

Luna westchnęła i usiadła przy biurku.

— Słyszałam, że jesteś w ósmym miesiącu ciąży — zaczęła.

— W siódmym tygodniu  — powiedziała Hermiona, a jej przyjaciółka parsknęła śmiechem.

— To właśnie nazywa się plotka — stwierdziła, a później kontynuowała, zachęcana przez Hermionę. — Ktoś z Departamentu Magicznych Gier i Sportów mówił, że przeprowadziłaś się do Malfoy Manor i planujecie z Draconem ślub.

Granger zakrztusiła się wodą, po którą właśnie sięgnęła. Luna machnięciem różdżki uratowała przyjaciółkę, która nie mogła dojść do siebie po tej nowinie.

— To jest prawda, Hermiono? — spytała ostrożnie blondynka.

— Merlinie, Luna, nie! — zawołała Granger, przeczesując palcami włosy. — My nawet nie jesteśmy razem! Dobrze, dziękuję ci że mi to powiedziałaś, ale chyba nie chcę słuchać ciągu dalszego.

— Słusznie — odpowiedziała jej Lovegood, dodając w głowie, że jej przyjaciółce na pewno nie spodobałaby się plotka, którą rozpuszcza Shay Parker, piegowata koleżanka Fleur Delacour, mówiąca o ukrywanych przez Draco i Hermionie trojaczkach, które urodziły się na ich szóstym roku nauki w Hogwarcie.

Luna pożegnała się z Hermioną i wyszła, tłumacząc się obowiązkami, zostawiając ciężarną przyjaciółkę samą.


***


Jak mogła to zrobić?! Minął już prawie tydzień, a on nadal nie umiał uwierzyć w to co mu powiedziała. Była w ciąży. Z Malfoyem!  Z tą fretką, zgniłym karaluchem, sługusem śmierciożerców! Dawno nie byl taki wściekły. Myślał, że jeszcze im się ułoży, Hermiona zrozumie swój błąd sprzed paru lat i wróci do niego, by założyć kochającą się rodzinę... A ona wolała pieprzyć się z tym gnojkiem! Jeszcze tego pożałuje! Pożałuje, że ma w jakiś sposób z nim do czynienia!

Usłyszał dziś parę plotek. Podobno się pobierają... Głupia dziewczyna. Ten facet to istny playboy, bawi się uczuciami kobiet. Tak, Hermiona Granger, a może niedługo Malfoy, szczerze pożałuje swojej decyzji.


***


Następnego dnia Hermiona szła korytarzem z nietęgą miną. Plotki przybrały na sile i nie byłoby miejsca, w którym Granger nie usłyszałaby szeptów na jej widok. Westchnęła cicho, po czym przerzuciła torbę przez ramię i ruszyła przed siebie raźnym krokiem starając się wyglądać na pewną siebie.

Najpierw usłyszała podniecony szept, a potem wyraźne:

— Idzie dziwka Malfoya!

Stanęła jak wryta, po czym odwróciła się na pięcie. Ktokolwiek to był zdążył jednak uciec przed wzrokiem byłej Gryfonki, a ona poczuła, że łzy napływają jej do oczu.

Przyspieszyła kroku i prawie biegiem wróciła do swojego gabinetu. Weszła i zamknęła za sobą drzwi, po czym oparła się o nie i wybuchnęła płaczem. Starała się uspokoić żałosne łkanie, ale nie mogła.

Może to hormony, przeszło jej przez myśl.

Usłyszała pukanie do drzwi, więc odskoczyła od nich zaskoczona i jednym sprawnym zaklęciem osuszyła policzki i pozbyła się zaczerwienienia. Udała, że grzebie w papierach na biurku i wciąż lekko zachrypniętym glosem zawołała:

— Proszę!

Do pokoju weszła Ginny. Jej kasztanowe włosy splecione były w długi warkocz, a ona uśmiechała się nieco nerwowo.

— Hej, Hermiono — powiedziała i weszła do gabinetu. Przyjrzała jej się badawczo. — Coś się stało?

— Nie, wszystko w porządku — powiedziała Granger starając się wypaść przekonująco. wpatrując się w  tekst napisany na skrawku pergaminu. — Co cię tu sprowadza?

Ginny odchrząknęła, a później niepewnie zagryzła wargę.

 — Chciałam cię poprosić o coś...

— Jasne, o co chodzi? — odpowiedziała Hermiona szybko i poczuła, że jej głos brzmi trochę sztucznie, ale w obecnej sytuacji nie umiała brzmieć bardziej przekonująco.

Jej przyjaciółka podesza do dziewczyny i chwyciła ją za rękę. Brunetka zmierzyła ją badawczym spojrzeniem.

— Musisz mi coś obiecać... Jeżeli usłyszysz w najbliższym czasie cokolwiek złego na twoją osobę, staraj się tym nie przejmować, dobrze? To głupie, wyssane z palca bujdy, którymi nikt nie może się przejmować.

Hermiona przypatrzyła jej się uważniej.

— Ginny, o co chodzi?

— Obiecasz mi? — jej przyjaciółka była nieustępliwa.

Hermiona założyła ręce na piersi, a w jej głowie trwała bitwa. Usłyszała dziś coś bardzo niemiłego na swój temat... Co Ginny ma z tym wspólnego?

— Słuchaj... — zaczęła rudowłosa. — Ktoś puścił plotkę. Bardzo... kłamliwą, okropną i wredną plotkę. Obiecasz mi, że nie będziesz się przejmować, cokolwiek usłyszysz?

Hermiona westchnęła i ukryła twarz w dłoniach.

— Czy to, że nazwali mnie dziwką Malfoya, ma jakiś związek z ową plotką? — powiedziała orzechowooka, starają się nie rozpłakać.

Ginny zgarnęła Hermionę w swoje ramiona, starając się ją w jakiś sposób pocieszyć.

— Hermiono... Ja nie wiem czy powinnaś....

— Powiedz mi Ginny, albo pójdę i spytam się kogoś innego! — warknęła Granger, trochę ostrzej niż zamierzała.

Ruda ponownie zagryzła wargę.

— Plotka głosi, że on ci zapłacił... za... no wiesz — powiedziała cicho.

— Słucham? — krzyknęła Hermiona. — Zapłacił... Co?! Zaraz pójdę tam i wszystkich miotnę zaklęciem! Kto to wymyślił?!

Dziewczyna usiadła na krześle i rozpłakała się na dobre. Nie rozumiała ludzi, nie rozumiała świata. Komu mogłoby zależyć, by ją tak upokorzyć? Przecież zawsze starała się być miła, bezkonfliktowa i pomocna! A teraz jej miejsce pracy aż huczy od chorych, nieprawdziwych plotek! Czym sobie na to zasłużyła?

Po chwili dziewczyna jednak się uspokoiła i westchnęła cicho. W jej głowie ułożyło się coś na kształt buntu przeciwo światu, przeciwko tym chorym ludziom bez własnego życia. Nie podda się im! Przecież o to właśnie chodzi, prawda? Żeby człowiek się załamał, czuł się upokorzony i zbrukany. Nie będą jej układać życia!

— Obiecuję się nie przejmować — powiedziała dziewczyna hardo.  — Nie dam im tej satysfakcji.

— Znajdziemy tego gnojka, który rozpuścił plotkę — powiedziała Ginny, zaskoczona determinacją przyjaciółki. — Znajdziemy go, obiecuję. A kiedy to zrobimy, nie ujdzie mu to na sucho.


***


NIEGRZECZNA PANNA GRANGER
Hermiona Granger - to nazwisko zna chyba każdy czarodziej. Kim jednak naprawdę jest bohaterka, która razem z przyjaciółmi uratowała nasz świat od Tego Którego Imienia Nie Wolno Wymagać? Kto mógłby powiedzieć, że bardzo miłą, wesołą osobą, a ktoś inny, że najlepszą czarownicą od czasów Roveny Rawenclaw. Ale jaka jest prawda?
Draco Malfoy - czy jest ktokolwiek, kto nie zna tego przystojnego, młodego magomedyka o nieciekawej przeszłości? Kim jednak jest naprawdę były śmierciożerca? Niektórzy mówią, że jednym z najlepszych w swoim fachu, inni - błyskotliwym młodzieńcem. Ale jaka jest prawda?
Chyba dla każdego będzie zaskoczeniem, gdy dowie się, że ta dwójka, zupełne przeciwności, spodziewa się dziecka. Tak, zagorzały przeciwnik mugolaków i mugolaczka będą mieli potomstwo. W jaki okolicznościach do tego doszło?
 Po długich poszukiwaniach, udało mi się natknąć na pewnego szczególnego informatora, bardzo chętnego udzielenia paru bardzo ciekawych informacji. 
"Noc, którą spędzili ze sobą Granger i Malfoy, nie była bezintersowna" — mówi nasz specjalny informator. — "Granger ma duże problemy finansowe, a Malfoy jest dziedzicem fortuny. Chyba każdy rozumie o co mi chodzi".
Nasza redakcja rozumie i na pewno nie pozostanie obojętna wobec takiej wiadomości. Czyżby dotychczas bardzo grzeczna panna Granger w jakiś sposób chciała zgarnąć choć nieznaczną część fortuny Malfoyów? Może okoliczności, w których Granger zaszła w ciążę byly, krótko mówiąc, sponsorowane przez Draco Malfoya? A może, ciąża również nie była przypadkiem, a została zaplanowana przez bezwzględną w tej dziedzinie Hermionę Granger?
Odpowiedź pozostawiam Wam.
Specjalny korespondent tygodnika "Czarownica" — Rita Skeeter


Hermiona przeczytała artykuł z otwartymi ustami. Opadła na poduszki, czując, że brakuje jej powietrza. Tego było za wiele. Niegrzeczna panna Granger!

— Ja już im pokażę, jaka jestem niegrzeczna — warknęła Hermiona do pustego mieszkania.

W tym samym czasie matka Dracona podesłała mu sową gazetę. Przeczytał ją, zgniótł i z wściekłością na twarzy wyrzucił do kosza, a później teleportował się w pierwsze miejsce, które przyszło mu na myśl.



~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

No to jestem z rozdziałem ;) Powiem Wam, że wyszedł mi nawet nieźle, zawarłam w nim wszystko co chciałam. Wiem, że jest tu bardzo mało Malfoya, wiem, ale od następnego rozdziału obiecuję, że nie dam Wam powodu do narzekania :)
Dzięki za wszystkie komentarze, naprawdę jestem Wam bardzo za nie wdzięczna!
No i mam nadzieję, że po tym i paru następnych rozdziałach nie będziecie narzekać na brak akcji!
Cieszcie się wakacjami :3

35 komentarzy:

  1. O ja! Ja się zaczynam bać Rona. Serio! :D Masakra :)
    Ach, jak ja kocham ploteczki! -,- A to o tych trojaczkach na szóstym roku mnie kompletnie rozbroiło :)
    Mam tylko jeden błąd. Znaczy to chyba błąd... W artykule napisałaś "nieciekawa przyszłość" Draco. Nie chodziło przypadkiem o przeszłość? No bo jak może mieć nieciekawą przyszłość. Nikt nie wie, jaką będzie miał przyszłość :) Chociaż Rita może wie od jakiegoś bardzo dobrze poinformowanego człowieka... Nie znoszę baby -,-
    Co j jeszcze mogę powiedzieć, żeby się nie powtarzać? fantastyczny rozdział. Mnie tam akurat - co teraz mnie samą dziwi - nie przeszkadza fakt, że było mało Malfoy'a. Przyjemnie mi się czytało o Hermionie, jej reakcji na plotki, o jej przyjaciółkach, które jej pomagają. Nie mniej jednak jestem ciekawa co tam u naszego magomedyka :)
    Ciekawe, co wymyśli Hermiona. To jej ostatnie zdanie brzmi intrygująco i zaczynam się niepokoić :) Bo potem napisałaś, że nie będziemy narzekać na brak akcji...
    Ech, cieszyłabym się z wakacji, gdyby ciągle nie padało i gdyby mnie ręka nie bolała -,-
    No nic, pisz szybciutko następny rozdział!
    Pozdrawiam serdecznie!
    Zuza ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To błąd, już lecę zmieniać, miało być oczywiście "przeszłości" :)
      U Ciebie też ciągle pada? :C U mnie teraz się troszkę rozpogodziło, ale to tylko chyba na chwilkę ;C
      Bardzo dziękuję za miłe słowa <3
      A co z ręką się stało? Zdrowiej! ;)

      Usuń
    2. To dobrze myślałam :)
      To znaczy u mnie też się rozpogodziło, ale nigdy nic nie wiadomo. Do południa lało jak nie wiem, więc i tak jest mokro. Ani wyjść, ani nic, bo od razu wszystko się przemoczy :)
      W sumie, sama nie wiem. Rano się obudziłam, wstałam i robiąc sobie śniadanie, stwierdziłam, że mnie boli. Ze mną już tak jest :) Cały mięsień mnie boli, gdy nią ruszam :)
      Mam nadzieję, że mi przejdzie :) <3

      Usuń
    3. Oj, u mnie też - raz grzmi i pada, a raz wychodzi słońce :)
      Ja też mam nadzieję, że będzie lepiej z tą ręką! <3

      Usuń
  2. Świetny rozdział!
    Na Merlina, ale się tutaj dzieje...
    Nie powinni wyzywać Miony, no :c
    Sądzę, że Draco udał się właśnie do Mionki, ale mogę się też mylić :)
    Czekam na nn <3
    Pozdrawiam, życzę weny i dużo czasu na pisanie,
    Catherine Grande

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział! <3 Czekam na następny! :) Weny ^^

    zapraszam: razaniolrazdiablicajednoserce2oblicza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. No to ładnie.
    Wredni ludzie nie ważne czy czarodziej, czy mugol wszyscy szukają sensacji...
    Rozdział piękny i cóż czekam na więcej.
    Weny.
    Pozdrawiam,Lili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wredni ludzie to zawsze wredni ludzie :)
      Dziękuję bardzo i pozdrawiam ;*

      Usuń
  5. Wow, jestem pod wrażeniem.
    Straaasznie mi się podoba. :3

    http://imhere-withyou-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdział
    czy możesz napisać kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia kiedy następny rozdział, to zależy tylko od mojej weny :)
      Jeżeli chcesz to zapisz się do informowanych lub obserwujących bloga, tak będzie najprościej :)
      Dziękuję i pozdrawiam ♥

      Usuń
  7. Bardzo fajny rozdział, już narzekałam, że nie lubię tego motywu, jednak Ty jesteś wyjątkiem :)
    Oby tak dalej
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, takie komplementy aż mnie zawstydzają, hahah ;3
      Dziękuję i pozdrawiam <3

      Usuń
  8. Czyżby sama Rowling napisała fragment Rity? O.O Wyszło Ci to genialnie! Ten kpiący, kłamliwy jęzor tego babska!
    Motyw znany, powtarzany, a u Ciebie wszystko wygląda tak świeżo jakby to był pierwszy blog z ciążą Hermiony. Gratuluję :D
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, niech wena Cię nie opuszcza!
    Pozdrawiam,
    Lupi♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże, to chyba najlepszy komplement jaki dostałam kiedykolwiek!
      Nie umywam się do Rowling, ale jeju, jak mi połechtałaś ego tym stwierdzeniem! <3
      Dziękuję bardzo <3

      Usuń
    2. Zgadzam się ze stwierdzeniem Lupus!! Artykuł wyszedł Ci świetnie!
      a fragment ''mówiąca o ukrywanych przez Draco i Hermionie trojaczkach, które urodziły się na ich szóstym roku nauki w Hogwarcie.'' - made my day !!! :D:D Tak wgl witam serdecznie jestem tu pierwszy raz i się zaczytuję! Do zobaczenia za jakiś czas pod najnowszym rozdziałem :))

      Usuń
  9. Ale super blog! Cieszę się, że zaczęłaś pisać Dramione :D Pomysł na artykuł Rity był świetny :D Pozdrawiam i weny życzę :* Dodaję bloga do obserwowanych :)
    http://dramione-fremione.blogspot.com/ - nowy rozdział Dramione :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i lecę czytać rozdział ♥

      Usuń
  10. Super rozdział *^*
    Jedyny błąd, który rzucił mi się w oczy to w artykule napisałaś "Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymagać". Chyba jednak powinno być 'Wymawiać' XD
    Reszta super. Ale z tych plotek to serio nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać ;-;
    Krótki komentarz, ale długich pisać nie umiem, więc tylko tyle ;-;
    Weny życzę i dużo czasu na pisanie. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam
    Nieoficjalna :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże ja i te moje dziwne literówki :p
      Juz poprawiam i dziękuję ♥

      Usuń
  11. Kocham to! Dziewczyno masz talent. Kiedy następny rozdział ? Czekam niecierpliwie <3
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      Nie wiem kiedy następny, ale mam nadzieje ze uda mi się coś naskrobac przez weekend :)
      Pozdrawiam ♥

      Usuń
  12. Okropnie zrobilas robiac z rona tego zlego nienawidze tego w opowiadaniach.

    OdpowiedzUsuń
  13. Z rozdziału na rozdział zakochuję się w twoim opowiadaniu.
    Cholerne plotki. Krzywdą niewinnych, a Hermiona na to nie zasłużyła, mam nadzieję, że jeszcze im pokaże.
    No i Draco, ciekawe co planuje. A Ron... niech będzie draniem do końca, a potem trzeba go zmiażdżyć! (Wiem, że jestem okropna xD)
    Croy http://black-redstart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. No tak jak sie spodziewałam.Ludzie potrafia być zawistni.Ciekawe jak Ron zamierza odegrać sie na Hermionie?

    OdpowiedzUsuń
  15. Niesamowite. Ludzie są straszni i wierzą w każdą plotkę i oczywiście Hermiona jest najbardziej poszkodowaną osobą. Ten artykuł był obłędny. Tak mogła napisać tylko Rita. Świetnie odzwierciedliłaś jej wredny charakter. Tego samego nie mogę napisać o Lunie. Jako marzycielka i wiecznie błądząca w chmurach, dowiedziałaby się raczej na samym końcu i podejrzewam, że nie zbierałaby wszystkie plotki.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ach, te komplikacje..;)
    Anty.

    OdpowiedzUsuń
  17. CY ten artykuł to nie przypadkiem sprawka Rona?

    OdpowiedzUsuń
  18. Wykrakałam. Miona zabije Rona. No chyba że Draco ją wyprzedzi.
    A tak wg to czemu Rita napisała coś takiego o Hermionie? Przecież Hermiona zna jej tajemnicę o animagii. Miała trzymać dziób na kłódkę! No chyba, że Ron ma na nią coś lepszego...
    XYZa

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział jak zawsze wiesz jaki :D
    Był kilka błędów, ale w pisaniu to normalne. :)
    A ten tekst Ritty....od zawsze irytowała mnie ta baba.
    Pozdrawiam
    Arabella

    OdpowiedzUsuń
  20. Biedna Hermiona. Nie cierpie plotek. Ona dla wszystkich miła a oni jakieś nie wiadomo co wymyślają. Rozdział super
    Pozdrawiam,Luna
    with-you-dramione.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny rozdział, nic dodać, nic ująć.
    Rita to wredny babsztyl, a Ron to dupek. Hermiona zaś po chwilowym załamaniu pokazała, że jest silna. To właśnie jest jedna z jej najlepszych cech - zawsze stara się sprostać przeciwnościom, zamiast schować w kącie.
    Oj, ciekawe co zrobi Draco.
    Pozdrawiam!
    dramione-addicted-to-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń